Czytając rozdział przez cały czas słuchajcie utworu
Boyce Avenue - ,, Radioactive"
Boyce Avenue - ,, Radioactive"
________
Jechaliśmy w ciszy przez zatłoczone ulice jednej z londyńskich dzielnic. Od czasu do czasu patrzyłam na Harrego, w skupieniu prowadzącego pojazd. W końcu zdecydowałam się odezwać.
- Powiesz mi wreszcie gdzie jedziemy? - zapytałam, patrząc przed siebie.
- Niespodzianka. - odpowiedział bez większego entuzjazmu.
- Nie lubię niespodzianek - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- Ta Ci się spodoba - odrzekł, nie spoglądając na mnie.
- Skąd wiesz, co mi się podoba, skoro nawet mnie nie znasz? - zapytałam z lekką irytacją w głosie.
Chłopak nie odpowiedział. Chwilę później zatrzymaliśmy się na parkingu, wokół którego znajdowało się kilka wysokich wieżowców. Harry opuścił auto, by otworzyć drzwi od strony pasażera. Wysiadłam z samochodu i rozglądnęłam sie wokół.
- Wow, Harry! Miałeś rację, to jest niesamowite.. - powiedziałam z ironią, przewracając oczami.
- Daj spokoj, Em - chłopak spojrzał na mnie. Podejrzewałam, że pomału traci cierpliwość do moich odzywek - Możesz chociaż na chwilę nie być taka cyniczna i irytująca?
- Skoro tak bardzo Ci się nie podoba moje zachowanie, to po co mnie tu zaciągnąłeś? - zapytałam, zakładając ręce na biodra.
Harry po raz kolejny nie odpowiedział na moje pytanie. Chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą w kierunku drzwi prowadzących do jednego z budynków. Weszliśmy do środka, po czym chłopak nacisnął przycisk sprowadzający windę na parter. Korytarz był dość ciemny, ale jego powierzchnia robiła wrażenie.
- Nadal nie rozumiem, po co mnie tu zabr..- zaczęłam, ale Harry mi przerwał. Dotknął swoją zimną dłonią moich warg i przysunął się do mnie tak blisko, że gdy uchylił usta, by sie odezwać, ciepłe powietrze wydobywające się z nich muskało mój policzek.
- Możesz zamilczeć chociaż na dziesięć minut? - zapytał całkiem poważnie. Każde słowo wypowiadał powoli, patrząc mi w oczy. Wstrzymałam oddech. Z jednej strony chciałam odwrócić wzrok, by zielone tęczówki chłopaka nie przeszywały mnie tak intensywnie, jednak z drugiej, nie potrafiłam oprzeć się głębokiej zieleni oczu Harrego.
Po chwili drzwi windy sie otworzyły. Powoli weszliśmy do środka. Chłopak nacisnął na guzik znajdujący się najwyżej kolumny, po czym ruszyliśmy w górę. Jechaliśmy w ciszy, a po kilku minutach winda się zatrzymała. Znaleźliśmy się na dużym, jasnym korytarzu. Harry pociągnął mnie delikatnie w strone białych, masywnych drzwi z napisem ,,Nieupoważnionym wstęp wzbroniony" . Nie były one jednak zamknięte. Mała, pomarańczowa cegła znajdująca się na ziemi sprawiała, że pozostały uchylone. Brunet pociągnął za klamkę.
- Styles, buntowniku...- powiedziałam z przekąsem.
- Jeszcze trzy minuty. Wiedziałem, że nie wytrzymasz - odgryzł mi się uwagą, na temat tego, że nie potrafię utrzymać języka za zębami. Chwilę później pociągnął mnie delikatnie za sobą po stromych schodach prowadzących na górę.
Znaleźliśmy się na dachu wysokiego wieżowca. Moim oczom ukazało się wielkie miasto z niezliczoną ilością budynków, zdających się nie mieć końca. Z dachu idelanie widoczne było oświetlone London Eye i niewielkie statki płynące po Tamizie. Harry wciąż trzymając mnie za rękę, patrzył z jakim zachwytem podziwiam widoki. Pomimo tego, że całe swoje życie spędziłam w tym mieście, nigdy nie widziałam czegoś takiego. Panorama Londynu zdawała się nie mieć końca. Przeszliśmy aż do krawędzi dachu, by spojrzeć w dół. Jeden krok dzielił nas od upadku z kilkudziesięciu metrów. Zatłoczone ulice pełne były samochodów, poruszających się w szalonym tempie. Chodnikami przechodzili ludzie wyglądający jak mrówki. Popatrzyłam na Harrego, którego twarz w połowie zasłonięta była lokami, niemiłosiernie rozwiewianymi przez chłodny wiatr. Chwila ta zdawała się trwać wieczność. Wtedy nie liczyło się to, czy byliśmy pokłóceni, czy zgodni. Staliśmy na szczycie ogromnego wieżowca, będąc małą częścią wielkiego miasta. Harry spojrzał na mnie i delikatnie się uśmiechnął. Bez zastanowienia odwajemniłam uśmiech. Dlaczego chciał mnie tu zaprowadzić?
- Dlaczego mnie tu zabrałeś? - spytałam z ciekawości.
- Wiedziałem, że Ci się spodoba - odpowiedział, lustrując wzrokiem moją twarz.
Odwróciliśmy się i odeszliśmy w bardziej bezpieczne miejsce, po czym usiedliśmy obok siebie. Dopiero wtedy zwróciłam uwagę na to, że przez cały ten czas trzymaliśmy się za ręce.
- Często tu przychodzisz? - popatrzyłam na Harrego, zapinającego jedną ze swoich koszul.
- Tylko wtedy, gdy jestem zdenerwowany, lub gdy chcę pobyć sam-odpowiedział, przesuwając zamek błyskawiczny kurtki.
- Kiedy byłeś tutaj ostatni raz? - zapytałam.
- Wczoraj - powiedział, unikając mojego wzroku.
- Byłeś na mnie zły - oznajmiłam, ale chłopak nie zareagował na moje słowa. Wzruszył delikatnie ramionami. - Ty zostawiasz cegłę pod tamtymi drzwiami? - spytałam retorycznie, chcąc usłyszeć jakiekolwiek słowa padające z Jego ust.
- Chyba nikt oprócz mnie tu nie przychodzi - powiedział zamyślony.
- Czyli zrobiłeś błąd, przeprowadzając mnie tutaj - zaśmiałam się lekko - Nie wiem, czy częściej bywam zdenerwowana, czy mam potrzebę pobycia w samotności, ale skoro to miejsce pomaga, to pewnie nie jestem tu ostatni raz.
- Mam nadzieję - słowa wymknęły się z Jego ust szybciej niz zdążył je przemyśleć.
- Mogę zadać Ci pytanie? - spytałam szczerze, bez zastanowienia.
- Tylko pod warunkiem, że Ty odpowiesz na moje - odpowiedział, patrząc mi w oczy. Skinęłam głową, zgadzając się na Jego warunek.
- Dlaczego nie chciałeś ze mną współpracować? - nie wiem, dlaczego słowa Sophie zostały w mojej glowie, nie chcąc opuszczać jej w najbliższym czasie.
Chłopak patrzył na mnie, jakby zastanawiając się nad odpowiedzią. Po chwili uchylił usta.
- To nie tak - westchnął - Po prostu nie wiem, czy spędzanie wspólnie wolnego czasu to najlepszy pomysł.
- Dlaczego? - spytałam z za dużym zaskoczeniem.
- To już następne pytanie, teraz moja kolej - uśmiechnął się delikatnie. Niewielkie dołeczki wdarły się na Jego blade poliki.
- Dawaj - przeczesałam włosy palcami.
- Jesteś szczęśliwa? - Jego wybór mnie zaskoczył. Spodziewałam się raczej kąśliwych pytań na temat mojego zachowania. Oparłam głowę o jedną z dłoni, zastanawiając się w jakie słowa ubrać odpowiedź.
- Nie do końca tak, jakbym chciała być. - Powiedziałam, nie odrywając oczu od swoich butów.
- A w jaki sposób chciałabyś być? - Harry ogarnął moje włosy z czoła.
- Ej, to jest już kolejne pytanie! - zaśmiałam się lekko. - Teraz moja kolej.
- Dawaj - chłopak przysunął się delikatnie, zmniejszając dystans między nami.
- Czego pragniesz najbardziej na świecie? - spytałam. Harry odwajemnił moje spojrzenie. Na chwilę spuścił wzrok, obserwując wargi. Następnie ponownie uważnie lustrował jak moje oczy wpatrują się w Jego. Nie kontrolując swoich ruchów zbliżyliśmy się do siebie. Chwilę później poczułam chlodne usta chłopaka dotykające moich. Pocałunek był inny od tych, którymi obdarowywał mnie Steve. Ruchy warg Harrego były delikatne i subtelne. Gdy dotknął swoją dłonią mojej chłodnej twarzy, usłyszałam pierwsze dźwięki utworu ,,Radioactive". Nie wiedziałam skąd wydobywa się melodia, ale Harry odsunął się na chwilę, by odrzucić na bok swój dzwoniący telefon. Popatrzyłam na Niego, a on ponownie dotknął mojej twarzy. Dotyk Harrego przeszywał moją delikatną skórę. Miękkie opuszki Jego długich palców muskały mnie, zostawiając niewidoczne ślady. Mała łza spłynęła po moim policzku.
- Co jest? - zapytał tak cicho, że ledwo Go usłyszałam.
- Nie powinniśmy tego robić, Harry..- spojrzałam mu w oczy.
Zamknął moje wargi swoją dłonią i przybliżył się do mnie, stykając nasze nosy.
- Em.. - szepnął, a ja bez zastanowienia złączyłam nasze usta ponownie. Telefon wciąż nie przestawał dzwonić. Utwór dodawał tej chwili magii, jednak ona nie potrzebowała już urozmaicenia. Nasze włosy plątały się ze sobą, przez niemiłosierny wiatr. Opłotłam Jego szyję, a On dotknął tyłu mojej głowy. Usta współgrały ze sobą, wykonując płynne, a zarazem powolne ruchy. Po chwili oddaliliśmy się od siebie na kilka centymetrów.
- Dziękuję, Em - szepnął, a ciepłe powietrze musnęło moje policzki.
- Słucham? - spytałam, obserwując Jego bladą twarz.
- Pytałaś, czego pragnę najbardziej na świecie - spojrzał w moje oczy - Teraz już znasz odpowiedź.
- Powiesz mi wreszcie gdzie jedziemy? - zapytałam, patrząc przed siebie.
- Niespodzianka. - odpowiedział bez większego entuzjazmu.
- Nie lubię niespodzianek - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- Ta Ci się spodoba - odrzekł, nie spoglądając na mnie.
- Skąd wiesz, co mi się podoba, skoro nawet mnie nie znasz? - zapytałam z lekką irytacją w głosie.
Chłopak nie odpowiedział. Chwilę później zatrzymaliśmy się na parkingu, wokół którego znajdowało się kilka wysokich wieżowców. Harry opuścił auto, by otworzyć drzwi od strony pasażera. Wysiadłam z samochodu i rozglądnęłam sie wokół.
- Wow, Harry! Miałeś rację, to jest niesamowite.. - powiedziałam z ironią, przewracając oczami.
- Daj spokoj, Em - chłopak spojrzał na mnie. Podejrzewałam, że pomału traci cierpliwość do moich odzywek - Możesz chociaż na chwilę nie być taka cyniczna i irytująca?
- Skoro tak bardzo Ci się nie podoba moje zachowanie, to po co mnie tu zaciągnąłeś? - zapytałam, zakładając ręce na biodra.
Harry po raz kolejny nie odpowiedział na moje pytanie. Chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą w kierunku drzwi prowadzących do jednego z budynków. Weszliśmy do środka, po czym chłopak nacisnął przycisk sprowadzający windę na parter. Korytarz był dość ciemny, ale jego powierzchnia robiła wrażenie.
- Nadal nie rozumiem, po co mnie tu zabr..- zaczęłam, ale Harry mi przerwał. Dotknął swoją zimną dłonią moich warg i przysunął się do mnie tak blisko, że gdy uchylił usta, by sie odezwać, ciepłe powietrze wydobywające się z nich muskało mój policzek.
- Możesz zamilczeć chociaż na dziesięć minut? - zapytał całkiem poważnie. Każde słowo wypowiadał powoli, patrząc mi w oczy. Wstrzymałam oddech. Z jednej strony chciałam odwrócić wzrok, by zielone tęczówki chłopaka nie przeszywały mnie tak intensywnie, jednak z drugiej, nie potrafiłam oprzeć się głębokiej zieleni oczu Harrego.
Po chwili drzwi windy sie otworzyły. Powoli weszliśmy do środka. Chłopak nacisnął na guzik znajdujący się najwyżej kolumny, po czym ruszyliśmy w górę. Jechaliśmy w ciszy, a po kilku minutach winda się zatrzymała. Znaleźliśmy się na dużym, jasnym korytarzu. Harry pociągnął mnie delikatnie w strone białych, masywnych drzwi z napisem ,,Nieupoważnionym wstęp wzbroniony" . Nie były one jednak zamknięte. Mała, pomarańczowa cegła znajdująca się na ziemi sprawiała, że pozostały uchylone. Brunet pociągnął za klamkę.
- Styles, buntowniku...- powiedziałam z przekąsem.
- Jeszcze trzy minuty. Wiedziałem, że nie wytrzymasz - odgryzł mi się uwagą, na temat tego, że nie potrafię utrzymać języka za zębami. Chwilę później pociągnął mnie delikatnie za sobą po stromych schodach prowadzących na górę.
Znaleźliśmy się na dachu wysokiego wieżowca. Moim oczom ukazało się wielkie miasto z niezliczoną ilością budynków, zdających się nie mieć końca. Z dachu idelanie widoczne było oświetlone London Eye i niewielkie statki płynące po Tamizie. Harry wciąż trzymając mnie za rękę, patrzył z jakim zachwytem podziwiam widoki. Pomimo tego, że całe swoje życie spędziłam w tym mieście, nigdy nie widziałam czegoś takiego. Panorama Londynu zdawała się nie mieć końca. Przeszliśmy aż do krawędzi dachu, by spojrzeć w dół. Jeden krok dzielił nas od upadku z kilkudziesięciu metrów. Zatłoczone ulice pełne były samochodów, poruszających się w szalonym tempie. Chodnikami przechodzili ludzie wyglądający jak mrówki. Popatrzyłam na Harrego, którego twarz w połowie zasłonięta była lokami, niemiłosiernie rozwiewianymi przez chłodny wiatr. Chwila ta zdawała się trwać wieczność. Wtedy nie liczyło się to, czy byliśmy pokłóceni, czy zgodni. Staliśmy na szczycie ogromnego wieżowca, będąc małą częścią wielkiego miasta. Harry spojrzał na mnie i delikatnie się uśmiechnął. Bez zastanowienia odwajemniłam uśmiech. Dlaczego chciał mnie tu zaprowadzić?
- Dlaczego mnie tu zabrałeś? - spytałam z ciekawości.
- Wiedziałem, że Ci się spodoba - odpowiedział, lustrując wzrokiem moją twarz.
Odwróciliśmy się i odeszliśmy w bardziej bezpieczne miejsce, po czym usiedliśmy obok siebie. Dopiero wtedy zwróciłam uwagę na to, że przez cały ten czas trzymaliśmy się za ręce.
- Często tu przychodzisz? - popatrzyłam na Harrego, zapinającego jedną ze swoich koszul.
- Tylko wtedy, gdy jestem zdenerwowany, lub gdy chcę pobyć sam-odpowiedział, przesuwając zamek błyskawiczny kurtki.
- Kiedy byłeś tutaj ostatni raz? - zapytałam.
- Wczoraj - powiedział, unikając mojego wzroku.
- Byłeś na mnie zły - oznajmiłam, ale chłopak nie zareagował na moje słowa. Wzruszył delikatnie ramionami. - Ty zostawiasz cegłę pod tamtymi drzwiami? - spytałam retorycznie, chcąc usłyszeć jakiekolwiek słowa padające z Jego ust.
- Chyba nikt oprócz mnie tu nie przychodzi - powiedział zamyślony.
- Czyli zrobiłeś błąd, przeprowadzając mnie tutaj - zaśmiałam się lekko - Nie wiem, czy częściej bywam zdenerwowana, czy mam potrzebę pobycia w samotności, ale skoro to miejsce pomaga, to pewnie nie jestem tu ostatni raz.
- Mam nadzieję - słowa wymknęły się z Jego ust szybciej niz zdążył je przemyśleć.
- Mogę zadać Ci pytanie? - spytałam szczerze, bez zastanowienia.
- Tylko pod warunkiem, że Ty odpowiesz na moje - odpowiedział, patrząc mi w oczy. Skinęłam głową, zgadzając się na Jego warunek.
- Dlaczego nie chciałeś ze mną współpracować? - nie wiem, dlaczego słowa Sophie zostały w mojej glowie, nie chcąc opuszczać jej w najbliższym czasie.
Chłopak patrzył na mnie, jakby zastanawiając się nad odpowiedzią. Po chwili uchylił usta.
- To nie tak - westchnął - Po prostu nie wiem, czy spędzanie wspólnie wolnego czasu to najlepszy pomysł.
- Dlaczego? - spytałam z za dużym zaskoczeniem.
- To już następne pytanie, teraz moja kolej - uśmiechnął się delikatnie. Niewielkie dołeczki wdarły się na Jego blade poliki.
- Dawaj - przeczesałam włosy palcami.
- Jesteś szczęśliwa? - Jego wybór mnie zaskoczył. Spodziewałam się raczej kąśliwych pytań na temat mojego zachowania. Oparłam głowę o jedną z dłoni, zastanawiając się w jakie słowa ubrać odpowiedź.
- Nie do końca tak, jakbym chciała być. - Powiedziałam, nie odrywając oczu od swoich butów.
- A w jaki sposób chciałabyś być? - Harry ogarnął moje włosy z czoła.
- Ej, to jest już kolejne pytanie! - zaśmiałam się lekko. - Teraz moja kolej.
- Dawaj - chłopak przysunął się delikatnie, zmniejszając dystans między nami.
- Czego pragniesz najbardziej na świecie? - spytałam. Harry odwajemnił moje spojrzenie. Na chwilę spuścił wzrok, obserwując wargi. Następnie ponownie uważnie lustrował jak moje oczy wpatrują się w Jego. Nie kontrolując swoich ruchów zbliżyliśmy się do siebie. Chwilę później poczułam chlodne usta chłopaka dotykające moich. Pocałunek był inny od tych, którymi obdarowywał mnie Steve. Ruchy warg Harrego były delikatne i subtelne. Gdy dotknął swoją dłonią mojej chłodnej twarzy, usłyszałam pierwsze dźwięki utworu ,,Radioactive". Nie wiedziałam skąd wydobywa się melodia, ale Harry odsunął się na chwilę, by odrzucić na bok swój dzwoniący telefon. Popatrzyłam na Niego, a on ponownie dotknął mojej twarzy. Dotyk Harrego przeszywał moją delikatną skórę. Miękkie opuszki Jego długich palców muskały mnie, zostawiając niewidoczne ślady. Mała łza spłynęła po moim policzku.
- Co jest? - zapytał tak cicho, że ledwo Go usłyszałam.
- Nie powinniśmy tego robić, Harry..- spojrzałam mu w oczy.
Zamknął moje wargi swoją dłonią i przybliżył się do mnie, stykając nasze nosy.
- Em.. - szepnął, a ja bez zastanowienia złączyłam nasze usta ponownie. Telefon wciąż nie przestawał dzwonić. Utwór dodawał tej chwili magii, jednak ona nie potrzebowała już urozmaicenia. Nasze włosy plątały się ze sobą, przez niemiłosierny wiatr. Opłotłam Jego szyję, a On dotknął tyłu mojej głowy. Usta współgrały ze sobą, wykonując płynne, a zarazem powolne ruchy. Po chwili oddaliliśmy się od siebie na kilka centymetrów.
- Dziękuję, Em - szepnął, a ciepłe powietrze musnęło moje policzki.
- Słucham? - spytałam, obserwując Jego bladą twarz.
- Pytałaś, czego pragnę najbardziej na świecie - spojrzał w moje oczy - Teraz już znasz odpowiedź.
udifgdhfghfd AWWWWWWWWWWWWWWWW JAKIE TO SŁODKIE <33333333333 JEJKUU JESTEM CIEKAWA JAK TO POTOCZY SIĘ DALEJ ;D Najlepszy rozdział ;D Kocham <3 I Czekam na next <3
OdpowiedzUsuń@TakeMeLIAM1D
O mamuniu jaki rozdział *_*
OdpowiedzUsuńYEEEAAAAAAH wreszcie się całowali *_*
Hha, nie nic xd
Czekam z niecierpliwością na next <3
@lovju69
aaaaaaaaaaaa *.* mam atak serca! najlepszy <3 juz czekam na next ^_^
OdpowiedzUsuń`Jane
co? co? co? co? co? co?
OdpowiedzUsuńIdę na balkon się przewietrzyć
Dobra, wróciłam i mam ochotę jeszcze raz to zrobić..
co? gdzie? jak? kiedy?
Dobra, co, gdzie, jak i kiedy to wiem ale...JAK?
Styles i Smith! Smith i Styles!
Harry i Emily! Emily i Harry!
Aww, jakież to było słodkie! Lepszego rozdziału nie mogłam sobie wymarzyć!
Zaraz
Umrę
Ze
Szczęścia!!!!
Emily, rzuć tego Steve'a i rusz tyłek do Harrego! To twój książe z bajki!
BIG LOVE/Fi
To Emma nie Emily -,-
UsuńJezu najpiekniejsze,niech ona z nik bedzie błagam niech z nim bedzie!!! prosze napisz rozdział jutro bo umre błagam z całego serduszka!:*
OdpowiedzUsuńAAAAWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWW *u*! Jesteś boska! Super! Wciągające i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. ♥ Ciekawe kto dzwonił do Harrego ... :3 I piękny cover. Taki inny. Piękny. @monia_official
OdpowiedzUsuńProsze o nowy rozdział jutro tak mocno!!Pozdrawiam,świetnie piszesz:*
OdpowiedzUsuńCzytam to opowiadanie od samego początku, więc chyba czas skomentować. Piszę z telefonu, więc wybacz błędy. Po pierwsze to bardzo podoba mi się fabuła, jest nietypowa,trochę przypomina mi damskiego DARK'a. Bohaterowie też dobrze dopasowani. Plusem jest to,że piszesz lekko, czasem niecenzuralnie,jednak to wszystko pomaga utożsamiać się i lepiej poznawać bohaterów. Kolejnym plusem jest to,że nie robisz błędów, a jak jakiś zauwaze,to nie przeszkadza on w zrozumieniu fabuły. Mam nadzieję, że kolejne rozdziały już wkrótce. Życzę weny i pozdrawiam, @lirectioner xx
OdpowiedzUsuńHarry jaki romantyczny :D
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj
OdpowiedzUsuń*wchodzi na bloga na telefonie*
*widzi informacje o piosence*
*wychodzi z bloga*
*wchodzi n ulub.pl*
*pobiera piosenke*
*zakochuje sie w tym coverze*
*zaczyna czytać*
*dziwi sie kiedy Hazz jak pedofil zaciąga ją w mało uczęszczane miejsce*
*ryczy jak pojebana na końcówce*
#fascynujące #as #fuck
@1D_and_ROOM94
siema ludzie :)
OdpowiedzUsuńtaki sam cover umieszczony jest w zwiastunie , więc jakim cudem go nie słyszeliście ? no błagam was liczyłam na to że go obejrzeliscie ^^
myślę że wszyscy kochamy to fanfiction i autorkę tak samo :)
pozdrawiam @black_nailss x
To był piękny rozdział. Nie myślałam że to tak się skończy ;____; To było takie romantyczne, dziękuję Ci <333
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta
Boze jakie to slodkie. Oby Em zerwala kontakty z swoimi "przyjaciolmi" i byla z Harrym. Fajnie jakby Hazza ja zmenil, na lepsze oczywiscie. Czekam na next xx @needmy5idiots
OdpowiedzUsuńjeju nie napisałam komentarza pod 10 rozdziałem ale za bardzo była ciekawa następnego ;) nie mogę się doczekać następnego co będzie dalej... ?? Cieszę się też iż jest tyle komentarzy pod rozdziałami tak trzymać kochani ;) Dobraa kończę ten mój wywód :)) Weny życzę i pozdrawiam Małgorzata <3
OdpowiedzUsuńJedno wielkie OMG !
OdpowiedzUsuńTo było takie niesamowite. Jeszcze ten cover dodal magii pocałunkowi. Brak mi słów po prostu. Mam nadzieję że na tym jednym pocałunku się nie skonczy, lecz dopiero rozpęta się między nimi ogromne uczucie.
Pozdrawiam, @xAgata_Sz x.
Omg *.* To jest mega interesujące i cudne *.* Nie mogę się doczekać na następną część !
UsuńW tej części najbardziej mi się spodobało jak Harry pocałował Em <3 Mega to było słodkie.. I jak się zało to pewnie nie tylko mi się spodobał ten moment ! I jeszcze mega końcówka *.*
Mogę to tylko w jednym słowie to opisać.. ZAJEBISTY ! <3 ~ Ala :*
Awwwwwwwwwwww TLENU! *____* Megaa <3 nie mogę doczekać się następnego .
OdpowiedzUsuńO boże jak romantycznie *.* O.O kiedy następny
OdpowiedzUsuńten rozdzial pobil wszystkie!jest swietny!masz dar do pisania naprawde!do uslyszenia xx
OdpowiedzUsuńBłagam ;-; Dodaj next jak najszybciej! <3
OdpowiedzUsuń:")) Tak bardzo płaczę. Strasznie mi się podoba to opowiadanie *.* I jeszcze ta piosenka ;w; Kurwa kocham Cię x
OdpowiedzUsuńWyszukaj w google images jej zdjęcie a będziesz miała
OdpowiedzUsuńWspaniały:,)
OdpowiedzUsuńKaya Scodelario :) x
OdpowiedzUsuńten rozdział >>>>>>>>>> ;)
OdpowiedzUsuńCzekam. Lubie te niebezpieczne sytuacje.
OdpowiedzUsuńJezu najsłodszy moment do tej pory!!! To było cudowne jak Harry powiedział Em że to jest to czego pragnie... Rozdział jest cudowny! Czekam na kolejne @cleverhazza
OdpowiedzUsuńTo było naprawdę słodkie... Każda dziewczyna chciałaby chyba usłyszeć takie słowa. A rozdział jak zwykle genialny. To już nie ten sam styl, co w pierwszych rozdziałach. Teraz jest o wiele lepiej. :)
OdpowiedzUsuń@TheIrishsWife
omg... Omg... OMG !!!!! JEZU.... TO BYŁO TAKIE............ PIĘKNE............
OdpowiedzUsuńKońcówka : ♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńJej.... To takie AWWWWW ♥♥ʕ•ﻌ•ʔ