Czytając nowy rozdział słuchajcie przez cały czas
Tom Odell - ,,Another love"
Tom Odell - ,,Another love"
________
Otarłam łzy, wstałam z ławki i zmarznięta postanowiłam wrócić do domu. Szłam wolno, nieszczególnie mi się tam spieszyło. Deszcz pomału ustawał, jednak nie miało to dla mnie większego znaczenia skoro i tak byłam już cała mokra.
Po kilkunastu minutach otworzyłam drzwi mieszkania. Weszłam do środka i zorientowalam się, że jestem sama. Ucieszyłam się, że Roba nie było w domu. Nie miałam ochoty na lawinę pytań, dlaczego nie wróciłam na noc. Z drugiej strony nie pisał do mnie, ani nie dzwonił. Może wcale się tym nie przejmował?
Poszłam do łazienki. Napełniłam wannę gorącą wodą i weszłam do środka. Moje myśli nie opuszczały Harrego. Dlaczego nie mogłam dać sobie spokoju i zapomnieć o kimś, kto dopiero wdarł się do mojego życia? Czułam się winna za to, co mu powiedziałam przez telefon. Z drugiej strony był to jedyny sposób, żeby nie zbliżał się do mnie. Nie powinniśmy zaczynać. Wszystko było zbyt kruche. Ja byłam zbyt krucha.
Siedziałam w bezruchu przez najbliższe pół godziny. W końcu zdecydowałam się opuścić łazienkę. Przeszłam do swojej sypialni i ubrałam świeżą odzież. Położyłam się na łóżku i odpaliłam papierosa. Co chwilę patrzyłam na wyświetlacz telefonu, podświadomie czekając na coś niemożliwego. Oparłam głowę o poduszkę, a z każdym wydechem wypuszczałam szarą chmurę dymu, zapełniająca pomieszczenie.
Nagle wstałam i przeszłam do pokoju Roba. Doskonale wiedziałam po co tam idę. Doskonale wiedziałam co da mi ukojenie w tamtym momencie, a jednocześnie powoli zacznie mnie niszczyć. Otworzyłam drzwi i weszłam do niewielkiego pomieszczenia. Od razu podeszłam do biurka i otworzyłam jedną z szuflad. Przekopałam wszystkie rzeczy Roba i dotarłam do czegoś co mnie interesowało. Wyjęłam niewielki przezroczysty woreczek pełen małych pigułek. Moje ciało przeszedł pojedynczy dreszcz. Amfa. Wrzuciłam porozwalane przedmioty z powrotem do biurka i wróciłam do sypialni. Zajęłam miejsce na łóżku i wyjęłam jedną kapsułkę. Spojrzałam ostatni raz na wyświetlacz. Chciałam, by się zaświecił, by wyświetlił Jego imię. Dlaczego tak pragnęłam Go usłyszeć? W głębi duszy czułam, że mógłby pomóc odrzucić moje lęki i pragnienie skosztowania trzymanej w dłoni tabletki. Jednak Jego nie było. Wzięłam pastylkę do ust i połknęłam ją.
***
Przebudziłam się. Obraz przed oczami był niewyraźny. Bez zastanowienia wrzuciłam narkotyk do szuflady szafki nocnej. Wstałam i poczułam jak lekko się chwieję.
Nagle usłyszałam głośno otwierane drzwi. Rob? Pomału opuściłam pokój, oczekując lawiny pytań i krytyki wypowiadanej w moim kierunku. Oparłam się o ścianę i obserwowałam chłopaka, który wyciągał coś z plecaka.
- Hej, Rob - powiedziałam cicho.
- Hej, Emma - wyglądał na zakłopotanego i zaniepokojenego - Płakałaś? - musiał zobaczyć moją bladą twarz i ślady po łzach.
- Słucham? - zorientowałam się, że pieczące oczy pewnie są spuchnięte i zaczerwienione - Nie, to szampon - skłamałam - Wlało mi się trochę do oczu - Rob wyglądał niewyraźnie. Przed oczami zaczęło mi jeszcze bardziej wirować.
- Okej, na pewno? - Kuzyn nie był do końca utwierdzony w moim tłumaczeniu - Nikt cię nie skrzywdził, prawda? - jego pięści momentalnie się zacisnęły.
- Nie, nikt mnie nie skrzywdził. - pomyślałam o Harrym. Oboje krzywdziliśmy się nawzajem. Byłam z innego świata, niż On. Spróbuję zapomnieć o kilku ostatnich dniach i wrócę do rzeczywistości sprzed pojawienia się Go na lekcji historii.
- Przepraszam, że nie zadzwoniłem. Mogłem dać znać, że nie wrócę na noc do domu. - moja mina musiała wyrażać ogromne zdziwienie, bo kuzyn zaczął się usprawiedliwiać - Byłem z kumplami. Zapomniałem dać znać, a potem, no cóż, nie byłem już w stanie - zdobył się na lekki uśmiech. Czy on właśnie przepraszał za to, że nie był w nocy w domu?
- W porządku. - odparłam - Jesteś dorosły, ale następnym razem daj znać żebym się nie martwila tak jak wczoraj - skłamałam. Co miałam mu powiedzieć? ,,Spokojnie Rob. Mnie też nie było. Spędziłam jedną z lepszych nocy w moim pieprzonym życiu na dachu jednego z wieżowców. Ale nie martw się, nie byłam sama. Harry, nowy kolega z klasy towarzyszył mi wiernie. Zaopiekował się mną wystarczająco dobrze. Właściwie, jeśli już mam być szczera kochany kuzynie, to powiem coś jeszcze! Wydarzenia z ostatnich kilku dni tak namieszały mi w głowie, że nie potrafię myśleć o niczym innym. Powinieneś poznać mojego nowego kumpla. Jest w porządku i tak poza tym, świetnie całuje" ? Na samą myśl o tym ironiczny uśmiech wkradł się na moją twarz.
-Jasne, obiecuję - chłopak podszedł do mnie i objął ramieniem. Czy to ten Rob, którego znałam? Przybliżyłam się do niego - Jeśli coś będzie się działo, zawsze możesz do mnie z tym przyjść - pogładził mnie po plecach dużą dłonią.
- Um...okej? - wyszeptałam. ,,Rob, nawet nie wiesz jak bardzo muszę z kimś porozmawiać i jak bardzo to nie powinieneś być ty..." pomyślałam, odwzajemniając uścisk.
- I już nie płacz więcej - dodał, po czym opuścił pomieszczenie. Gdyby wiedział, że nie tylko płacz sprawił, że tak wyglądałam...
Stałam jak wryta. Chyba poprzednie uderzenia, których doznał poprzestwiały mu coś w mózgu. Wbrew pozorom na lepsze. Chwała temu, kto tego dokonał! Zaśmiałam się w duchu i usłyszałam jego głos.
- Emma? - kuzyn krzyknął z kuchni.
- Tak? - poszłam do niego. W tym samym momencie usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Tysiąc myśli w ciągu jednej sekundy przeszło mi przez głowę. Wszystkie dotyczyły tej samej osoby. Podbiegłam szybko do sypialni i rzuciłam się na łóżko, sięgając po dzwoniący telefon. Popatrzyłam na wyświetlacz, który pokazywał wielki napis ,,STEVE". Westchnęłam pełna zrezygnowania i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Właściwie to czego się spodziewałam? Naprawę byłam na tyle naiwna, by myśleć, że to ON?
- Słucham? - zapytałam.
- Emma? - chłopak brzmiał na zaniepokojonego.
- A kogo się spodziewałeś? - parsknęłam pełna złości, która została we mnie po naszej wcześniejszej kłótni.
- Możesz do mnie wpaść?
- Teraz nagle potrzebujesz mojego towarzystwa? - fuknęłam - Ktoś znowu cię pobił i potrzebujesz pomocy?
- Emma, przestań! - chłopak chyba się zdenerwował - Chciałem pogadać i przeprosić za wczoraj. Po prostu nie rozumiesz kurwa tej posranej sprawy.
- Możesz mi wytłumaczyć. - odpowiedziałam oschle.
- Może kiedyś - odpowiedział szybko - Przyjedziesz i przestaniesz się obrażać?
- Przeposiny przyjęte, Steve. - nie miałam ochoty na kłótnię z kolejną osoba. Nie miałam na nic ochoty. Stałam się obojętna. Na wszystko. Czułam, że wszystkie moje mięśnie się rozluźniają - Jednak nie przyjadę. Chcę pobyć w domu. - dodałam całkiem szczerze.
- W porządku - odparsknął chłopak - Rob jest w domu?
- Tak - przytaknęłam, siadając na parapecie i zapalając papierosa.
- Dobrze. Na razie, Mała.
- Na razie, Steve - długi sygnał zakończył nasze połączenie.
Włączyłam muzykę. Utwory z długiej playlisty zmieniały się co kilka minut. Wsłuchiwałam się w melodię i słowa, gdy po jakimś czasie usłyszałam pierwsze dźwięki ,,Radioactive". Od razu pomyślałam o pierwszym wieczorze na dachu, Harrym i naszym pocałunku. Słuchałam utworu przez najbliższe kilkanaście sekund, po czym wyłączyłam odtwarzacz. W jednej chwili postanowilam gdzieś wyjść, zająć się czymkolwiek, byle nie siedzieć i myśleć o Nim. Podeszłam do szafki, wyjęłam pastylkę. Po chwili powędrowała wzdłuż mojego przełyku i ogarnęła organizm.
- Hej, Rob?! - krzyknęłam, a kuzyn chwilę później wszedł do mojej sypialni.
- Tak? - zapytał, opierając się o framugę drzwi.
- Dzwonił Steve, chciał żebyśmy wpadli. Jedziemy? - popatrzyłam na niego pytająco.
- W sumie, dlaczego nie? Może ma coś dobrego? - chłopak znacząco uniósł brwi.
***
Kilkanaście minut później parkowaliśmy na poboczu znajdującym się pod wieżowcem, w którym mieszkal Steve. Gdy znaleźliśmy się na właściwym piętrze, zapukałam w masywne drzwi. Z minuty na minutę coraz bardziej czułam jak mój organizm ożywał, jak nieuzasadniona euforia ogarniała całą mnie.
- A jednak! - uśmiechnięty chłopak ubrany w wytarty, pognieciony T-shirt odsłaniający jego tatuaże, przywitał nas.
- Hej, Steve - wypiłam się w jego usta, namiętnie je całując.
- Kurwa, Emma, opanuj się - zaśmiał się kuzyn. Jednak zlekceważyłam jego komentarz. Chciałam skutecznie zapomnieć o ostatnich wydarzeniach i wrócić do życia sprzed kilkunastu dni. Przynajmniej spróbować.
- Mi to pasuje...- Steve przyjechał językiem po moich wargach.
- Dobra, skończcie. - Rob z udawanym zażenowaniem usiadł na sofie.
- Chodźcie do kuchni. Robię jajecznicę. - chłopak pociągnął mnie za rękę żebym poszła z nim. Chwilę później dołączył do nas mój kuzyn.
- Ja zjem coś innego - powiedziałam, otwierajac lodówkę.
- Rob, słyszałeś o najnowszej akcji? - usłyszałam głos Steve'a, gdy wyjmowałam dzbanek mleka. - Ten kumpel Matrina, wyszedł dzisiaj ze szpitala. Wygraża, że dowie się, kto wpierdolił mu na tamtej imprezie i nieźle się odpłaci. - na słowa chłopaka moje serce znieruchomiało, a ręce zaczęły się trząść - I jestem pewien, że wcale nie żartuje. - Chwilę później szklany dzbanek rozbił się o ciemne kafelki, a mleko rozlało na podłogę.
Po kilkunastu minutach otworzyłam drzwi mieszkania. Weszłam do środka i zorientowalam się, że jestem sama. Ucieszyłam się, że Roba nie było w domu. Nie miałam ochoty na lawinę pytań, dlaczego nie wróciłam na noc. Z drugiej strony nie pisał do mnie, ani nie dzwonił. Może wcale się tym nie przejmował?
Poszłam do łazienki. Napełniłam wannę gorącą wodą i weszłam do środka. Moje myśli nie opuszczały Harrego. Dlaczego nie mogłam dać sobie spokoju i zapomnieć o kimś, kto dopiero wdarł się do mojego życia? Czułam się winna za to, co mu powiedziałam przez telefon. Z drugiej strony był to jedyny sposób, żeby nie zbliżał się do mnie. Nie powinniśmy zaczynać. Wszystko było zbyt kruche. Ja byłam zbyt krucha.
Siedziałam w bezruchu przez najbliższe pół godziny. W końcu zdecydowałam się opuścić łazienkę. Przeszłam do swojej sypialni i ubrałam świeżą odzież. Położyłam się na łóżku i odpaliłam papierosa. Co chwilę patrzyłam na wyświetlacz telefonu, podświadomie czekając na coś niemożliwego. Oparłam głowę o poduszkę, a z każdym wydechem wypuszczałam szarą chmurę dymu, zapełniająca pomieszczenie.
Nagle wstałam i przeszłam do pokoju Roba. Doskonale wiedziałam po co tam idę. Doskonale wiedziałam co da mi ukojenie w tamtym momencie, a jednocześnie powoli zacznie mnie niszczyć. Otworzyłam drzwi i weszłam do niewielkiego pomieszczenia. Od razu podeszłam do biurka i otworzyłam jedną z szuflad. Przekopałam wszystkie rzeczy Roba i dotarłam do czegoś co mnie interesowało. Wyjęłam niewielki przezroczysty woreczek pełen małych pigułek. Moje ciało przeszedł pojedynczy dreszcz. Amfa. Wrzuciłam porozwalane przedmioty z powrotem do biurka i wróciłam do sypialni. Zajęłam miejsce na łóżku i wyjęłam jedną kapsułkę. Spojrzałam ostatni raz na wyświetlacz. Chciałam, by się zaświecił, by wyświetlił Jego imię. Dlaczego tak pragnęłam Go usłyszeć? W głębi duszy czułam, że mógłby pomóc odrzucić moje lęki i pragnienie skosztowania trzymanej w dłoni tabletki. Jednak Jego nie było. Wzięłam pastylkę do ust i połknęłam ją.
***
Przebudziłam się. Obraz przed oczami był niewyraźny. Bez zastanowienia wrzuciłam narkotyk do szuflady szafki nocnej. Wstałam i poczułam jak lekko się chwieję.
Nagle usłyszałam głośno otwierane drzwi. Rob? Pomału opuściłam pokój, oczekując lawiny pytań i krytyki wypowiadanej w moim kierunku. Oparłam się o ścianę i obserwowałam chłopaka, który wyciągał coś z plecaka.
- Hej, Rob - powiedziałam cicho.
- Hej, Emma - wyglądał na zakłopotanego i zaniepokojenego - Płakałaś? - musiał zobaczyć moją bladą twarz i ślady po łzach.
- Słucham? - zorientowałam się, że pieczące oczy pewnie są spuchnięte i zaczerwienione - Nie, to szampon - skłamałam - Wlało mi się trochę do oczu - Rob wyglądał niewyraźnie. Przed oczami zaczęło mi jeszcze bardziej wirować.
- Okej, na pewno? - Kuzyn nie był do końca utwierdzony w moim tłumaczeniu - Nikt cię nie skrzywdził, prawda? - jego pięści momentalnie się zacisnęły.
- Nie, nikt mnie nie skrzywdził. - pomyślałam o Harrym. Oboje krzywdziliśmy się nawzajem. Byłam z innego świata, niż On. Spróbuję zapomnieć o kilku ostatnich dniach i wrócę do rzeczywistości sprzed pojawienia się Go na lekcji historii.
- Przepraszam, że nie zadzwoniłem. Mogłem dać znać, że nie wrócę na noc do domu. - moja mina musiała wyrażać ogromne zdziwienie, bo kuzyn zaczął się usprawiedliwiać - Byłem z kumplami. Zapomniałem dać znać, a potem, no cóż, nie byłem już w stanie - zdobył się na lekki uśmiech. Czy on właśnie przepraszał za to, że nie był w nocy w domu?
- W porządku. - odparłam - Jesteś dorosły, ale następnym razem daj znać żebym się nie martwila tak jak wczoraj - skłamałam. Co miałam mu powiedzieć? ,,Spokojnie Rob. Mnie też nie było. Spędziłam jedną z lepszych nocy w moim pieprzonym życiu na dachu jednego z wieżowców. Ale nie martw się, nie byłam sama. Harry, nowy kolega z klasy towarzyszył mi wiernie. Zaopiekował się mną wystarczająco dobrze. Właściwie, jeśli już mam być szczera kochany kuzynie, to powiem coś jeszcze! Wydarzenia z ostatnich kilku dni tak namieszały mi w głowie, że nie potrafię myśleć o niczym innym. Powinieneś poznać mojego nowego kumpla. Jest w porządku i tak poza tym, świetnie całuje" ? Na samą myśl o tym ironiczny uśmiech wkradł się na moją twarz.
-Jasne, obiecuję - chłopak podszedł do mnie i objął ramieniem. Czy to ten Rob, którego znałam? Przybliżyłam się do niego - Jeśli coś będzie się działo, zawsze możesz do mnie z tym przyjść - pogładził mnie po plecach dużą dłonią.
- Um...okej? - wyszeptałam. ,,Rob, nawet nie wiesz jak bardzo muszę z kimś porozmawiać i jak bardzo to nie powinieneś być ty..." pomyślałam, odwzajemniając uścisk.
- I już nie płacz więcej - dodał, po czym opuścił pomieszczenie. Gdyby wiedział, że nie tylko płacz sprawił, że tak wyglądałam...
Stałam jak wryta. Chyba poprzednie uderzenia, których doznał poprzestwiały mu coś w mózgu. Wbrew pozorom na lepsze. Chwała temu, kto tego dokonał! Zaśmiałam się w duchu i usłyszałam jego głos.
- Emma? - kuzyn krzyknął z kuchni.
- Tak? - poszłam do niego. W tym samym momencie usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Tysiąc myśli w ciągu jednej sekundy przeszło mi przez głowę. Wszystkie dotyczyły tej samej osoby. Podbiegłam szybko do sypialni i rzuciłam się na łóżko, sięgając po dzwoniący telefon. Popatrzyłam na wyświetlacz, który pokazywał wielki napis ,,STEVE". Westchnęłam pełna zrezygnowania i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Właściwie to czego się spodziewałam? Naprawę byłam na tyle naiwna, by myśleć, że to ON?
- Słucham? - zapytałam.
- Emma? - chłopak brzmiał na zaniepokojonego.
- A kogo się spodziewałeś? - parsknęłam pełna złości, która została we mnie po naszej wcześniejszej kłótni.
- Możesz do mnie wpaść?
- Teraz nagle potrzebujesz mojego towarzystwa? - fuknęłam - Ktoś znowu cię pobił i potrzebujesz pomocy?
- Emma, przestań! - chłopak chyba się zdenerwował - Chciałem pogadać i przeprosić za wczoraj. Po prostu nie rozumiesz kurwa tej posranej sprawy.
- Możesz mi wytłumaczyć. - odpowiedziałam oschle.
- Może kiedyś - odpowiedział szybko - Przyjedziesz i przestaniesz się obrażać?
- Przeposiny przyjęte, Steve. - nie miałam ochoty na kłótnię z kolejną osoba. Nie miałam na nic ochoty. Stałam się obojętna. Na wszystko. Czułam, że wszystkie moje mięśnie się rozluźniają - Jednak nie przyjadę. Chcę pobyć w domu. - dodałam całkiem szczerze.
- W porządku - odparsknął chłopak - Rob jest w domu?
- Tak - przytaknęłam, siadając na parapecie i zapalając papierosa.
- Dobrze. Na razie, Mała.
- Na razie, Steve - długi sygnał zakończył nasze połączenie.
Włączyłam muzykę. Utwory z długiej playlisty zmieniały się co kilka minut. Wsłuchiwałam się w melodię i słowa, gdy po jakimś czasie usłyszałam pierwsze dźwięki ,,Radioactive". Od razu pomyślałam o pierwszym wieczorze na dachu, Harrym i naszym pocałunku. Słuchałam utworu przez najbliższe kilkanaście sekund, po czym wyłączyłam odtwarzacz. W jednej chwili postanowilam gdzieś wyjść, zająć się czymkolwiek, byle nie siedzieć i myśleć o Nim. Podeszłam do szafki, wyjęłam pastylkę. Po chwili powędrowała wzdłuż mojego przełyku i ogarnęła organizm.
- Hej, Rob?! - krzyknęłam, a kuzyn chwilę później wszedł do mojej sypialni.
- Tak? - zapytał, opierając się o framugę drzwi.
- Dzwonił Steve, chciał żebyśmy wpadli. Jedziemy? - popatrzyłam na niego pytająco.
- W sumie, dlaczego nie? Może ma coś dobrego? - chłopak znacząco uniósł brwi.
***
Kilkanaście minut później parkowaliśmy na poboczu znajdującym się pod wieżowcem, w którym mieszkal Steve. Gdy znaleźliśmy się na właściwym piętrze, zapukałam w masywne drzwi. Z minuty na minutę coraz bardziej czułam jak mój organizm ożywał, jak nieuzasadniona euforia ogarniała całą mnie.
- A jednak! - uśmiechnięty chłopak ubrany w wytarty, pognieciony T-shirt odsłaniający jego tatuaże, przywitał nas.
- Hej, Steve - wypiłam się w jego usta, namiętnie je całując.
- Kurwa, Emma, opanuj się - zaśmiał się kuzyn. Jednak zlekceważyłam jego komentarz. Chciałam skutecznie zapomnieć o ostatnich wydarzeniach i wrócić do życia sprzed kilkunastu dni. Przynajmniej spróbować.
- Mi to pasuje...- Steve przyjechał językiem po moich wargach.
- Dobra, skończcie. - Rob z udawanym zażenowaniem usiadł na sofie.
- Chodźcie do kuchni. Robię jajecznicę. - chłopak pociągnął mnie za rękę żebym poszła z nim. Chwilę później dołączył do nas mój kuzyn.
- Ja zjem coś innego - powiedziałam, otwierajac lodówkę.
- Rob, słyszałeś o najnowszej akcji? - usłyszałam głos Steve'a, gdy wyjmowałam dzbanek mleka. - Ten kumpel Matrina, wyszedł dzisiaj ze szpitala. Wygraża, że dowie się, kto wpierdolił mu na tamtej imprezie i nieźle się odpłaci. - na słowa chłopaka moje serce znieruchomiało, a ręce zaczęły się trząść - I jestem pewien, że wcale nie żartuje. - Chwilę później szklany dzbanek rozbił się o ciemne kafelki, a mleko rozlało na podłogę.
_______
Informacja nr 1.
Wpadłam na pomysł, że pod każdym rozdziałem zadam Wam pytanie dotyczące tego fanfiction, na które możecie odpowiadać w komentarzach.
Na początek, co najbardziej podoba Wam się w ,,BLINK" ? :)
Dodam tylko, że ponad 50 komentarzy = nowy rozdział
Informacja nr 2.
Serdecznie zapraszam na bloga utalentowanej @xAgata_Sz ♡
Poznajcie niesamowitą historię Harrego i Sky. Naprawdę warto! x
Poznajcie niesamowitą historię Harrego i Sky. Naprawdę warto! x
Kocham kocham kocham kocham♥
OdpowiedzUsuńJak dla mnie najlepsze są kłótnie Harry'ego i Emmy i to jak się później godzą
Czekam na next'a xx C.
Wowowowowo kocham to ff i mówię teraz całkowicie szczerze :')
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać rozdziału z Harrym.
TAK
BARDZO
CHCĘ
ŻEBY
ONI
BYLI
RAZEM
KUR..........
jak zawsze świetny rozdział *.* Moim zdaniem najlepsze są momenty, kiedy Emma i Harry ze sobą rozmawiają ^^ Nawet jak się kłócą to i tak są uroczy <3
OdpowiedzUsuń`J
Dlaczego oni jeszcze nie są razem ? to musi być inaczej :-(
OdpowiedzUsuńMiałam łzy czytając ;____; Wszystko mi się podoba
OdpowiedzUsuńW blink podoba mi się to ze Harry nie jest jakimś super czarnym charakterem który nagle zmienia się bo poznał jakąś laske. Podoba mi się że to zwykła historia zagubionej nastolatki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Świetny rozdział!!
W "Blink" najlepsze oczywiście momentu Em z Harrym ;D Ale całee opowiadanie jest ŚWIETNE !
OdpowiedzUsuńKocham <3 @TakeMeLIAM1d
Jeeeeeej *__* Jak zwykle świetny rozdział i nie mogę doczekać się następnego <3
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobają mi się rozmowy Em i Harrego. Nawet jak się kłócą. Są słodcy ♥
Nie wiem wszystko jest fajne w blink. ;) ale najbardziej to chyba rozmowy na górze wieżowca. Marta. xx
OdpowiedzUsuńsuuper
OdpowiedzUsuńświetny, czekam na next <3
OdpowiedzUsuńto ze jest takie inne kocham
OdpowiedzUsuńo jejuuu, tylko żeby nic się nie stało Harremu ! :(
OdpowiedzUsuńP.S opowiadanie jest po prostu świetne! oryginalne.. mogłabym je czytać na okrągło i tak mi się nie znudzi :* czekam na next xx @needmy5idiots
jest superrrrrrrrrrrrrr
OdpowiedzUsuńpo co prosisz o komentarze? skoro masz wyświetlenia i wiesz,że czytamy to po co ci one? to jest co najmniej dziwne..
OdpowiedzUsuńKochana to komentarze motywują do dalszego pisania, a jak napiszesz swoją opinię to od razu robi się przyjemniej na sercu.
UsuńKomentarz to chwila a napisać rozdział zajmuje kilka godzin.
Pozdrawiam, @xAgata_Sz :)
Ponieważ zależy mi na opinii czytelników bardziej niż na liczbie wyświetleń, które rzecz jasna też się liczą. Nie rozumiem dlaczego tak Cię to dziwi. To chyba jasne, że interesuje mnie zdanie ludzi, którzy czytają moje fanfiction?
UsuńPoza tym nie sądzę, że dodawanie komentarzy jest aż tak kłopotliwe i czasochłonne.
Po pierwsze, dziękuję za tę piosenkę, którą pokochałam gdy tylko ją po raz pierwszy usłyszałam. Uwielbiam wszystkie piosenki Tom'a. ♥
OdpowiedzUsuńPo drugie, bardzo dziękuję za polecenie mojego ff, mam nadzieję, że przybędzie mi kilku czytelników :)
Po trzecie, najbardziej podoba mi się w Blink relacja między Emmą a Harry'm i to, że z rozdziału na rozdział mnie zaskakujesz x
Po czwarte, mam nadzieję, że wszystko się ułoży a Hazz nie będzie mieć problemów i żadna krzywda obojgu się nie stanie.
Po piąte, niech Steve się buja i nie dzwoni wtedy to ma zrobić Loczek, mógł przecież zablokować linię a akurat Hazz chciał się pogodzić z Emmą, więc Steve już nie dzwoń nigdy bo ja Cię pobiję :)
Po szóste, Kocham Cię za to, że tak świetnie piszesz i masz dużo pomysłów. ♥
Po siódme, ludzie komentujcie , bo nie mogę doczekać się next'a !
Buziaczki Słoneczko, @xAgata_Sz ♥ xx
mi narazie podoba się postać Em, jest taka inna od tych wszystkich pohaterek fanfków. rozdział cudowny <3
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na next :*
@lovju69
Świetna zaproponowana piosenka. Ten wstęp na klawiszach! :3 A rozdział jak zwykle świetny! @monia_official
OdpowiedzUsuńOMG! Zajebiste! I niech mi Emma przestenie brać te tabletki i niech Harry sue do niej kurwa w końcu odezwie!
OdpowiedzUsuńW Blink podoba mi sie w sumie zwszystko, ale najbardziej chyba ta cała sytuacja (?), relacja pomiędzy Em a Haziątkiem.
Ps. Sorry za niecenzuralne słowo ;)
Coś długo poczekamy na następny rozdział. Chyba trochę przesadzone z tymi 50 komentarzami uważam :/
OdpowiedzUsuńJak zawsze ZAJEBISTE!
OdpowiedzUsuńCo mi się podoba w BLINK? Hm, wszystko! Te zagrywki Harrego, różniące się charaktery głównych bohaterów.
Czekam na kolejny rozdział. Ily xx
Świetny rozdział. :) @SeeULaterBabexx
OdpowiedzUsuńGenialny! Xx
OdpowiedzUsuńBoski *.* czekam na dalsza cześć losów Emmy ;)
OdpowiedzUsuńO KUR*A *o* Genialny!!!!!!!!! Czekam na następny rozdział!!!!
OdpowiedzUsuńBoskie!
OdpowiedzUsuńGenialne
OdpowiedzUsuńCzekan na kolejny rozdział ♥
Opowiadanie jest zajebiste !!! Najważniejsza w tej chwili jest sprawa z ta Nelly.
OdpowiedzUsuńCzemu Musi byc tak dużo kom. żebyś dodała nowy rozdział ? Ja juz bym chciała go przeczytać :(
OdpowiedzUsuńKurcze ale niesamowite opowiadanie !
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ze tłumaczy to opowiadanie, jest naprawdę niesamowite :)
OdpowiedzUsuńTo nie jest tłumaczenie. Sama piszę to fanfiction.
UsuńDodasz nowy rozdział od razu jak bedzie więcej niz 50 kom.?
OdpowiedzUsuńEmma zerwie ze Steven czy nie ?
OdpowiedzUsuńBedzie jakaś erotyczna scena w tym opowiadaniu czy nie ?
OdpowiedzUsuńO matko juz nie moge doczekać sie nowego rozdziału !
OdpowiedzUsuńJest dopiero 38 kom. ale na pewno dowiemy do 50 xd
OdpowiedzUsuńPrzy następnym rozdziale tez będziesz chciała tyle kom. Czy Moze sie zlitujesz i będziesz chciała mniej ?
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko 11 kom. I bedzie nowy rozdział jupi :D
OdpowiedzUsuńTak mnie wciagnelo to opowiadanie ze bez problemu moge je nawet sama komentować ...
OdpowiedzUsuń... tylko aby nie na darmo bo ja naprawdę czekam na nowy rozdział
OdpowiedzUsuńAle jak bedzie więcej niż 50 kom. To dodasz szybko ten rozdział prawda ?
OdpowiedzUsuńMniej więcej ile czasu zajmuje Ci dodanie nowego rozdziału ?
OdpowiedzUsuńMam pytanie czy nowy rozdział pokaże sie dzisiaj jak bedzie wystarczająca liczba kom.?
OdpowiedzUsuńJuz nie wiem co pisac, dlatego napisze cokolwiek aby tylko nowy rozdział sie ukazał :)
OdpowiedzUsuńBłagam zażądaj w następnym rozdziale mniej kom.bo naprawdę trudno napisać tyle kom.
OdpowiedzUsuńO matko jeszcze 3 kom i bedzie nowy rozdział ale Zajebiscie !!!
OdpowiedzUsuńBłagam podasz ten rozdział dzisiaj ?
OdpowiedzUsuńOkey jest juz 50 kom. Razem z tym bedzie 51 a napisała ze rozdział pojawi sie jak bedzie powyżej 50 kom czyli juz
OdpowiedzUsuńSzkoda ze nie ma tu czegoś takiego jak 'informowani' :(
OdpowiedzUsuńBłagam dodaj nowy rozdział jest juz więcej niż 50 kom. Nooo !!!
OdpowiedzUsuńChyba mnie nie zrozumiałaś. Pisząc o 50ciu komentarzach nie oczekiwałam spamu ponad 20stu komentarzy od jednej osoby. Nie chodzi mi o liczbę pod rozdziałem, tylko o opinie na temat opowiadania. Chciałam żeby każdy, kto przeczyta zostawił coś po sobie. Niestety Twojego spamu nie mogę wziąć pod uwagę. Jednak mimo wszystko cieszę się, że czekasz na nowy rozdział i interesują Cię losy głównych bohaterów. Pozdrawiam
Usuńkocham to ff <33
OdpowiedzUsuńCo najbardziej podoba mi się w "BLINK"? Na pewno bohaterowie. Są świetnie wykreowani. Poza tym świetnie piszesz. Naprawdę. Od pierwszego rozdziału bardzo się rozwinęłaś. Coraz bardziej chce się czytać. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ten gościu nie dowie się o Harrym... Ale to fanfic, tu musi coś się dziać.
@TheIrishsWife
Co mi się podoba : To, że jestem ciekawa następnych rozdziałów, a nie w każdym FF tak jest ;]
OdpowiedzUsuń